poniedziałek, 12 listopada 2007

SzOk:

Teraz mówią francuzki... Tak, to jest wojna!

Niemieccy i francuscy fani zażarcie kłócą się o Tokio Hotel! Teraz francuska fanka wyjaśnia...

To był szok tygodnia: "Przegraliście II wojnę światową - teraz stracicie Tokio Hotel!". Z tekstami podobnymi do tych Niemieccy fani Tokio Hotel zostali obrażenie we Francji. Wszystko tylko dlatego, że Bill (18), Tom (18), Gustav (18) i Georg (20) są coraz częściej w Paryżu i innych miastach, zamiast we własnej ojczyźnie! To sprawia, że Fani w Niemchech są zazdrośni - doprowadziło to do wojny między niemieckimi, a francuskimi fanami! Niemki podróżują za swoim ulubionym zespołem do Francji, gdzie są zagrażane, znieważane i bite przez francuski (BRAVO donosi)! Teraz po raz pierwszy sprawozdanie zdaje francuska fanka, Manu (20): "Tak, to prawda. Między niemieckimi a francuskimi fankami jest wojna o Tokio Hotel! Nawet widziałam kiedyś, jak Francuska łamie rękę Niemce na koncercie - tylko dlatego, że ta powiedziała, że Bill spojrzał jej w oczy!". Oprócz łamania rąk, doszło również do znieważeń typu: "Raz byłam świadkiem znieważenia fanki i nazwania jej gównem", mówi Manu. I dalej: "Kilka Francuzek nazwało niemieckie dziewczyny nazistkami! ALe tylko dlatego, że niemieckie dziewczyny wierzą, że Tokio Hotel należą całkowicie i wyłącznie do nich. Ale zespół nie nalezy wyłącznie do Niemek! Jak sądziły tamte dziewczyny". Manu sama doświadczyła, jak kłótnia może podzielić i stwierdza: "Miłość fana powinna łączyć kraje! Ale wielu dziewczynom nie chodzi o muzykę - chcą poprostu przespać się z Bill i Tomem - dlatego Tokio Hotel czują się tu tak dobrze. Francuzki być może są sexowniejsze i jest ich więcej w ich fanowskiej miłości!" Co więcej: Tokio Hotel w ostatnich tygodniach podejrzanie zatrzymali się we Francji. Manu: "Podobno chłopcy mają mieszanie nad dachami zwiedzonego Paryża! To znaczy że chcą tu zostać. Ponieważ tak bardzo podoba im się Paryż..."

Brak komentarzy: